Dekada niepewności

Zmiany w geopolityce nakazują spodziewać się podwyższonego ryzyka prowadzenia biznesu przez co najmniej najbliższe 10 lat.

Obyś żył w ciekawych czasach. Dla jednych przekleństwo dla drugich szansa. Nie chciałbym ciągnąć tematów pandemii, więc na wstępie tylko powiem, że Covid-19 był katalizatorem, czynnikiem przyspieszającym, ważne zmiany na geopolitycznej mapie świata. Brzmi to może patetycznie, ale musimy sobie zdawać sprawę, że biznesowy klimat kształtują dla branży meblarskiej decyzje Putina, Bidena, Xi Jinpinga i może jeszcze kilku osób na świecie. Co mi do tego? Pomyśli wiele osób. Co ja mogę poradzić, na światową geopolitykę? W moim biurze. Mniejszym czy większym zakładzie produkującym meble. Nie warto zaprzątać sobie głowy sprawami, na które nie mam wpływu. Ja od zawsze lubiłem i nadal lubię mieć poczucie kontroli własnego życia. Zawsze chcę być podmiotem a nie przedmiotem w otaczającym mnie świecie. Dlatego ważną dla mnie sprawą jest dążenie do zrozumienia dziejących się procesów. Mogę dzięki temu podejmować decyzje jak się zachować. Działać. Zmieniać. Odpuścić. Mam też wiele przykładów, że działanie w grupie ma realny wpływ na sprawy wykraczające po za moje podwórko. Można podać teoretyczny przykład filtra uśredniającego – to pojęcie z czasów moich studiów na Politechnice. Jeżeli nałożymy na siebie kilka sygnałów i wyciągniemy średnią to wszystkie punkty będące szumem wyrównają się, a punkty odpowiadające za ważne informacje wzmocnią się. To jest istota wspólnego działania. Możemy mieć różne poglądy i potrzeby, a działając wspólnie jesteśmy w stanie znaleźć wspólne interesy i odziaływać na partnerów biznesowych, administrację, polityków. Kluczem jest słowo „wspólnie”. Bez współpracy nasze działania są niewiele znaczącym szumem.

Miało być jednak o niepewności. Od czasów rozpadu Związku Radzieckiego na świecie był względny spokój, a Stany Zjednoczone pełniły rolę globalnego gwaranta tego spokoju dysponując siłą gospodarczą i militarną istotnie większą niż jakikolwiek konkurent. Jednak trochę na własne życzenie poprzez globalizację wyhodowały najgroźniejszego konkurenta jakim są Chiny. Świat od kilku lat przestał się kręcić tylko wokół USA, a regionalnie o istotną rozbudowę swoich wpływów zabiegają Rosja, Iran, Indie, Brazylia. Układ geopolityczny zmienia się z monocentrycznego na policentryczny. Więcej o tych zmianach czytałem w artykule Bartłomieja Radziejewskiego z Nowej Konfederacji. Efekt jest taki, że regionalni przywódcy są zainteresowani utrzymywaniem i rozbudową stref wpływów i korzystają na słabnącej pozycji USA oraz bezwładności Unii Europejskiej. Rozbudowa stref wpływów ze swej istoty powoduje napięcia takiej jak choćby wokół Ukrainy. O ile światowa wojna nie jest de facto nikomu na rękę, to utrzymywanie niepewności już tak.  Z analizy Radziejewskiego wynika, że podwyższone napięcie rośnie od kilku lat i będzie się utrzymywało co najmniej w perspektywie dekady lub dwóch. Wskazane wyżej kraje rozpychają się na różnych poziomach starając się uzyskać korzyści polityczne i ekonomiczne.

Przykładami praktycznych konsekwencji takich decyzji dla branży meblarskiej są: zmiana światowych łańcuchów dostaw,  problemy z ekspansją polskiego biznesu na przykład na Białorusi, problemy zaopatrzeniem z kierunku Ukrainy, zmiany konkurencyjności z uwagi na przepisy ekologiczne etc. Na jednych korzystamy, na drugich tracimy. Zupełnie przypadkiem. Z zaskoczenia.

Tymczasem w trakcie mojego zawodowego życia polskie meble urosły 4-5 krotnie stając się drugim na świecie eksporterem i szóstym producentem mebli na świecie. Nasz wspólny głos dużo może znaczyć. Może przekładać się na konkretne zyski lub zapobiegać stratom. Problem jednak w tym, że tego głosu nie zabieramy. Nie wierzymy w jego skuteczność. Płyniemy wraz z globalnymi wydarzeniami i nie walczymy o własną podmiotowość. Niepewność, którą nam funduje świat powinniśmy wykorzystać przekuć w szansę i wspólnie upominać się o korzystne dla branży rozwiązania w swoich gminach, w kraju, w UE, u naszych zagranicznych partnerów. Małymi krokami.

Żółte światło dla branży meblarskiej

Tomku, co nas czeka w 2022 roku? – zapytał mnie niedawno kolega. – Nastawiam się na trudny rok – odpowiedziałem.

Miałem okazję na koniec 2021 i na początku 2022 roku pracować nad trzema ciekawymi dokumentami. Na zaproszenie profesora Jerzego Hausnera, który wykonuje zlecenie ministerstwa  odpowiedzialnego za gospodarkę – opracowałem raport branżowy . Opracowaliśmy również raport Polskie Meble Outlook 2022. Przygotowałem na prośbę kolegi, redaktora Marka, dane o podwyżkach cen.  Wszystkie te materiały dały mi dużo czasu na analizę sytuacji w jakiej się znajduje obecnie polskie meblarstwo. A ta staje się nie do pozazdroszczenia.

Przez lata omawiając sytuację branży meblarskiej wskazywano na wciśnięcie rozdrobnionego polskiego przemysłu pomiędzy skoncentrowanych dostawców i odbiorców. To nadal aktualne. Proponuję jednak dołożyć do tego obrazu jeszcze wciśnięcie pomiędzy czynniki administracyjne krajowe oraz globalne czyli międzynarodowe.

Koncentracja dostawców. Na razie mamy popyt na wysokim poziomie i inflację w najlepsze, a więc nikt z dostawców nie myśli o obniżaniu cen. Wprost przeciwnie nowe podwyżki pojawiły się od początku 2022 roku. Rynek płyt się konsoliduje, a wysoki koszt transportu obniża opłacalność importu. Lasy Państwowe nie mają możliwość zwiększenia podaży drewna nawet o wolumen, który nie został pozyskany w ubiegłym roku.

Koncentracja dystrybutorów.  Pomimo, iż producenci byli zmuszeni do podwyżek cen swoich produktów to nie udało im się przenieść ich w całości, a w konsekwencji rentowność produkcji w 2021 malała. Walka o podwyżki będzie kontynuowana w 2022, ale tu może się okazać, że opór handlu jest nie do przełamania, ponieważ od wybuchu pandemii zmieniło się kilka rzeczy. A mianowicie: dystrybutorzy mebli rozbudowali swoje magazyny (albo właśnie je kończą), swoje zaangażowanie w Europie mocno zwiększyły Chiny, klienci detaliczni poczuli w swoich portfelach inflację.

Uwarunkowania globalne. „Eko trend” paradoksalnie prowadzi do zaostrzania polityki pozyskania drewna, co doprowadzi do substytucji ekologicznego materiału jakim jest drewno tworzywami sztucznymi, metalem etc.  Czyli materiałami o znacząco wyższej emisyjności CO2 w procesie pozyskania, produkcji i obróbki, a później utylizacji. Jaki wpływ na ceny drewna będzie miała taka polityka nie muszę wyjaśniać. Przedłużająca się pandemia utrzymuje wysokie koszty transportu oraz jego nieprzewidywalność, co oczywiście podraża import surowców i materiałów i podnosi koszty magazynowania zapasów. Ceny gazu i energii jako element gry politycznej zostały użyte z premedytacją i dokładają swój kamyczek do ciężkiego już wora obciążeń.

Uwarunkowania krajowe. Rząd zafundował nam „Polski ład”, podwyżkę minimalnych wynagrodzeń, oraz niekontrolowaną inflację. Wzrosły obciążenia przedsiębiorstw oraz prowadzących działalność gospodarczą. Wzrosło ryzyko i nieprzewidywalność inwestycji. Naiwnie można by się spodziewać, że Rząd powinien być zainteresowany tworzeniem dogodnych warunków do rozwoju branży. Niestety w dniu głosowania przedsiębiorcy mają zbyt mało do powiedzenia, a Rząd musi spłacać dług zaciągnięty na walkę z pandemią i na wyborcze obietnice.

Do czego nas to wszystko prowadzi? W pewnym momencie klienci zaczną się buntować przeciw wysokim cenom oraz ratom kredytów i po prostu przestaną kupować. Dystrybutorzy mebli przestaną akceptować podwyżki i zredukują zamówienia. Będzie im łatwiej ponieważ przez ostatnie półtora roku rozbudowują swoje magazyny. Przy obniżonym popycie spadną ceny transportu. I tu nagle okaże się, że producenci nie są w stanie obniżyć cen z uwagi na nowe podatki i obciążenia, a na ich miejsce w sklepach z ochotą wejdą dostawcy z Azji z wyjątkowo atrakcyjnymi cenowo produktami. Kiedy to nastąpi?  Uważam, że opisane procesy będą stopniowo narastać przez 2022 roku. Przesilenie to raczej rok 2023 lub 2024. Co nas może uchronić od takiego scenariusza? Inwestycje i poszukiwanie nowych klientów. Może jeszcze ktoś szuka nowych dostawców, aby zapełnić budowane centra logistyczne. Coś na pocieszenie na koniec? Prawdopodobnie w innych europejskich krajach sytuacja wygląda podobnie. A więc do roboty, bo nie będzie łatwo.

Postanowienia noworoczne

Nie ma lepszego momentu na nowe postanowienia niż początek roku. Korzystam więc z wyjątkowości wydania styczniowego, aby opowiedzieć Państwu jakich  wyzwań spodziewamy się w bieżącym roku dla branży meblarskiej i dla B+R Studio.

Postanowienie nr 1. Walka z inflacją czyli z wysokim rachunkiem za sowite pakiety pomocowe podczas pandemii. Obecna inflacja jest wynikiem nadpodaży pieniądza w gospodarce, pochodzącego z różnego rodzaju tarcz, za którym nie podążał wzrost wydajności produkcji. Czyli trzeba albo zabrać pieniądze, albo zwiększyć wydajność. Można powiedzieć, że mamy ograniczone możliwości walki z pandemią, ponieważ jest ona rosyjską manipulacją cenami gazu i unijnym zawyżaniem cen praw do emisji CO2, ale to nie do końca prawda.  NBP już zajął się ściąganiem nadwyżki pieniędzy z rynku poprzez podniesienie stóp procentowych. Ze strony przedsiębiorców walka z inflacją to podniesienie wydajności i mitygacja ryzyk zaburzających rynek. Chcę więc Państwa uspokoić. W B+R Studio zwiększymy wydajność, aby obsłużyć wasze zamówienia i planujemy rozwój mocy produkcyjnych. W tym roku planujemy powiększenie zespołu i wdrożenie nowych produktów, usług i technologii produkcyjnych! Dla walki z inflacją branżą powinna zrobić mniej więcej to samo. Inaczej grozi nam realna utrata konkurencyjności i to w momencie w którym otwiera się prawdziwa szansa rozwoju eksportu transatlantyckiego. Co z cenami? Powiem dyplomatycznie: Nie obserwuję czynników, które skłaniały by nas do obniżania cen, a jednocześnie musimy dostosowywać się do warunków rynkowych, aby zapewnić klientom dostępność wysokiej jakości produktów.

Postanowienie nr 2. Więcej ciężkiej pracy, aby cieszyć się z nowych osiągnięć. Spodziewam się w 2022 roku nowych rekordów w obrotach, zarówno u siebie jak i w branży meblarskiej. Jak surfer wykorzystujący nadchodzące fale zamierzam ponownie podjąć ryzyko chwycenia wiatru w żagle na nowej fali. Nie zamierzam schodzić z deski i wylegiwać się na plaży. Ponownie trzeba wziąć się w garść i popłynąć ku nowej, jeszcze większej przygodzie. Taką falą i przygodą będzie współpraca ze Stanami Zjednoczonymi. Kolejne targi w High Point, nowe stoisko nowej grupy polskich firm. Praca dla nowych amerykańskich klientów. Patrząc na leżącą przed moim monitorem pomarańczową wizytówkę z wielkim wykrzyknikiem mam poczucie, że wkrótce napiszę Państwu więcej o owych amerykańskich klientach i praktycznym aspekcie rozwijania eksportu do USA. Wielokrotnie mówiłem, że obecna dekada to będzie dekada rozwoju z USA. Ostatni rok i wzrost eksportu do USA o 100 mln euro rok do roku – pokazuje, że to nie jest czcze gadanie. Czy Przygotowali już Państwo swoje katalogi i oferty w dolarach amerykańskich i z wymiarami w calach? Czas najwyższy! Do tego to ostatnia chwila dla chętnych, aby zapisać się do udziału w tegorocznych targach w High Point w ramach stoicka przygotowywanego wspólnie z Izbą producentów mebli. Zapraszam do kontaktu.

Postanowienie nr 3. Poprawa balansu pomiędzy pracą i odpoczynkiem. Mam wiele złych nawyków, które w dłuższej perspektywie obniżają moją osobistą wydajność. Kiedy budzę się rano, to często jeszcze przed wstaniem z łóżka sprawdzam emaile, które przyszły w nocy z Azji – na niektóre odpisuję od razu. Od 8 rano zaczynają się emaile, smasy, whatsapy, messengery i telefony z Polski, a właściwie z Europy. Od godziny 14 zaczyna się budzić Ameryka i nowa porcja wiadomości wpada na skrzynkę. I tak do godziny 22. Czasami, przed północą kładąc się spać jeszcze coś odpisuję. Mam świadomość, że poprawy wymaga zarządzanie własną osobą i własnym czasem. Selekcja, delegowanie, koncentracja, przyzwolenie na niepracowanie. Pomimo, że moja praca sprawia mi mnóstwo frajdy to muszę bardziej wyraźnie wyznaczyć granice pracy i odpoczynku. Czego i sobie, i Państwu życzę.

Rebranding

B+R Studio Analizy Rynku Meblarskiego zmienia się w B+R Studio Tomasz Wiktorski

Nie ma lepszego momentu na comming-out niż początek roku. Korzystam więc z wyjątkowości wydania styczniowego aby opowiedzieć Państwu co zmieniło się w B+R Studio i jakie  wyzwania czekają na nas w bieżącym roku.

Zakładając w 2009 roku B+R Studio zdecydowałem się na dopisek „Analizy Rynku Meblarskiego. Państwo mnie wtedy nie znali. Nie miałem obecnego bagażu doświadczenia. Ale analizy rynkowe potrafiłem robić, ponieważ od kilku lat robiłem je dla OIGPM jako młodszy asystent. Świeżo po obronie doktoratu stwierdziłem, że moje wynagrodzenie na uczelni nie pokrywa rat moich kredytów i zdecydowałem się założyć własną firmę. Przez te 13 lat raporty o stanie polskiego meblarstwa były i są naszym podstawowym produktem. W tym roku ukarze się 12 edycja flagowego opracowania „Polskie Meble Outlook”. Śledzenie na bieżąco sytuacji w branży pozwala mojemu zespołowi pisać scenariusze rozwoju i trafnie doradzać naszym klientom. Przez te 13 lat miałem okazję i przyjemność poznać wielu meblarzy. Zarówno na produkcji jak i w biurach, sklepach  czy na targach. Uruchamiałem z grupą KLER Laboratorium Apartament Przyszłości. Pracowałem dla Polskiego Funduszu Rozwoju i Ministerstwa Gospodarki. Pracowałem dla Miasta Radomska. Przede wszystkim pracowałem jednak dla wielu i z wieloma małymi, średnimi i dużymi firmami. Zrealizowaliśmy setki usług i projektów, w ramach których firmy przygotowywały strategie, realizowały szkolenia, pozyskały milionowe dotacje i zdobyły nowych klientów. Chciałbym podziękować wszystkim dotychczasowym klientom za zaufanie, zlecenia, współpracę i czas spędzony na rozmowach, podróżach i przygodach. Podsumowując ten okres czasu zauważyłem, że robimy dziś dużo więcej niż tylko analizy rynku meblarskiego.

B+R Studio Tomasz Wiktorski, taka nazwa widnieje w rejestrze przedsiębiorców od momentu rejestracji firmy. Po 13 latach pracy z Państwem mam odwagę i wewnętrzne przekonanie do tego aby markę mojej firmy sygnować własnym nazwiskiem. Lubię wewnętrznie czuć przekonanie, że robimy dobrą robotę i znamy się na rzeczy. Do zmiany strategii przygotowywaliśmy się blisko 2 lata. Dwa lata zagranicznych podróży, zdobywania doświadczenia w nowych obszarach i realizowania nowych projektów. Dziś potwierdzonych sukcesami. Dostosowana do nowej strategii została również nasza strona internetowa, która od pewnego czasu dział już w nowej odsłonie.

Czym więc zajmuje się dziś zespół B+R Studio Tomasz Wiktorski?
1. Nadal przygotowujemy analizy i  raporty rynkowe rozszerzone od dłuższego czasu o marketingowe projekty badawcze według autorskiej metodyki BRS 3600.
2. Świadczymy doradztwo z zakresu prac badawczo rozwojowych i przygotowania merytorycznej dokumentacji  do wniosków unijnych.
3. Realizujemy projekty marketingowe, szkoleniowe i wspierające eksport.
4. Prowadzimy działalność agenta zakupowego na rzecz zagranicznych klientów.

Czwarty punkt z powyższego zakresu jest dla najnowszy i dopełnia biznesowo 3 poprzednie. Jak nie trudno się domyślić obsługujemy procesy wyszukania produktów, wyceny, wsparcia przejścia procedur audytów i testów oraz wysyłki towaru klientów z Ameryki Północnej. Naszym wyzwaniem jest zdobyć istotny udział w polskim eksporcie mebli do USA. Chętnych do rozwoju na rynku USA zapraszam również do dołączenia do nowej edycji wystawy polskich firm w High Point! Będzie się działo!

Gdyby chcieli Państwo jednak porozmawiać bezpośrednio to czekam na emaile i telefony. Dane znajdziecie na www.brstudio.eu