Polska branża meblarska powinna przeprowadzić kontrofensywę jeśli chce utrzymać swoje pozycje.
Terminologia wojskowa zdaje się dobrze pasować do sytuacji w jakiej znalazła się branża meblarska. Wraz ze spadkiem nowych zamówień zarówno krajowych, jak i eksportowych wydaje się, że przechodzimy do defensywy. Defetystyczne nastroje towarzyszyły moim kilku ostatnim spotkaniom i rozmowom. Głównie za sprawą niewiadomych czających się w bliższej i dalszej przyszłości. Strach ma duże oczy!
W ubiegłym miesiącu wziąłem udział w targach Drema i towarzyszącym im Kongresowi Meblarskiemu. Z uwagą wysłuchałem wszystkich wystąpień, z których wypływa kilka ciekawych wniosków prowadzących do przygotowania i realizacji meblarskiej kontrofensywy.
„Wojna” zostanie wygrana wtedy, gdy na nowo zostaną ułożone łańcuchy dostaw gazu, węgla i ropy oraz dokonana się transformacja energetyczna. Jest szansa, że czytając te słowa przez Baltic Pipe już płynie gaz do Polski. Statki z węglem są rozładowywane, a kolejne instalacje fotowoltaiki oddawane są do użytku. Nota bene zainstalowana w Polsce moc przekroczyła w maju bieżącego roku 10 GW (według wysokienapiecie.pl). W ciągu ostatniego roku moc podwoiła się i nie wykluczam, że przez kolejny rok podwoi się ponownie. Co ciekawe rządowe plany zakładały, że taką moc paneli osiągniemy za 20 lat.
Skoncentrujmy się jednak na sprawach branżowych. Według Pawła Radwańskiego z Alior Banku perspektywy dla branży z punktu widzenia banku są umiarkowanie dobre. Owszem należy się liczyć ze spadkiem obrotów, ale problemy powinny być do opanowania (brak silnych zagrożeń od strony kosztowej: spada presja na niedobór surowców, cena drewna jest dość stabilna, udział energii w kosztach produkcji jest relatywnie niewielki, spadają ceny frachtu, a wzrost wynagrodzeń jest przewidywalny). Zagrożeniem jest spadek popytu. Z macierzy uwzględniającej charakter rynku (znany, istniejący, tradycyjny vs nowy, nieistniejący) i charakter produktu (tradycyjny, znany vs nowy produkt) strategia przeciwdziałania spadkom jest czytelna – należy przeprowadzić kontrofensywę w celu głębszej penetracji rynku!
Życie się nie zatrzymało i ludzie będą kupować meble, tylko że do ustabilizowania sytuacji będą to robić rzadziej i wybiorą tańsze produkty (pomijam rynek high end). Meblarska kontrofensywa może mieć dwa cele taktyczne. Po pierwsze zdobycie nowych dystrybutorów na nowych rynkach – a więc zwiększyć zasięg dystrybucji. Po drugie skrócić dystans do klienta ostatecznego przez eliminację ogniw (lub ich optymalizację) w łańcuchu dystrybucji tak, aby móc zaoferować niższą cenę lub zachować rentowność bez podnoszenia cen. Po trzecie: zintensyfikować marketing. Którą taktykę przyjąć? To już zależy od konkretnego przypadku. B+R Studio do meblarskiej kontrofensywy przygotowuje również amunicję w postaci raportów. W ostatnim czasie powstało ich aż cztery (jak na kontrofensywę przystało): dwa raporty na temat dystrybutorów mebli w USA, raport o dystrybutorach e-commerce w Europie (nowa edycja), raport o strategiach cenowych w polskich sklepach.
Dla pewnej wygranej ja jednak dodałbym również konieczność zabezpieczenia tyłów. Jak pokazuje historia, bez sprawnej „logistyki” nie da się wygrać wojny. Co mam na myśli w kontekście meblarskim? Pełną mobilizację sił i środków po stronie produkcji. Cel taktyczny numer jeden: zaangażowanie sztabu do regularnej analizy sytuacji, do kreatywności, innowacji. Cel taktyczny numer dwa: ograniczenie kosztów zużycia energii i ciepła na potrzeby produkcyjne, oświetlenia i ogrzania. Znana duża firma pracowała we wrześniu we wszystkie soboty, aby ograniczyć pracę w grudniu – gdzie ciepła i oświetlenia będzie potrzeba więcej. Cel taktyczny numer trzy: innowacje w zakresie konstrukcji mebli – zmniejszenie materiałochłonności i poszukiwanie substytutów drożejących materiałów. Spojrzenie z góry na całą mapę teatru wojennego uzupełnią nasze pozostałe raporty i usługi.
Pozostaje mieć nadzieję, że podobne przygotowania zdążą zrobić inne branże, a sił i środków wystarczy do momentu gdy będziemy niezależni od wahań cen prądu, gazu i węgla.