
W dobie wyzwań z zakresu obronności i bezpieczeństwa ogłaszanie drewna polskim surowcem strategicznym może wydawać się mało poważne – ale jest wręcz przeciwnie.
Na wykładzie inauguracyjnym, gdy rozpoczynałem studia na Wydziale Technologii Drewna, padło zdanie, które co jakiś czas do mnie wraca: liczba zastosowań drewna przekracza dziś 30 tysięcy. Od materiału budowlanego i konstrukcyjnego, przez papier i jego wszelakie zastosowania, po meble, podłogi, galanterię, elementy narzędzi, opakowania, aż po opał – pellet, biogaz czy nitrocelulozę, będącą składnikiem materiałów wybuchowych i paliwa rakietowego. Nie dość, że drewno jest tak wszechstronne, to jeszcze przyjazne środowisku, odnawialne, lekkie i wytrzymałe. Magazynuje dwutlenek węgla itd., etc… Zresztą, kogo ja przekonuję – przecież mówimy do branżowych fachowców.
Po drugie – ogromną zaletą drewna jest to, że mamy je w zapasie. Inaczej niż pierwiastki ziem rzadkich, których raczej nie mamy i nie będą naszą kartą przetargową. W czasie kryzysów drewno i wyroby z niego stają się ostoją bezpieczeństwa. Zaspokajają podstawowe potrzeby fizjologiczne: potrzeba schronienia, bezpieczeństwa (miejsce spoczynku, osłona, ciepło). Podczas wojen drewno zabezpiecza okopy, służy jako konstrukcja namiotów, prycz, pak samochodów transportowych itd. W ostatnich miesiącach kilkukrotnie pisałem o zasobach drewna w Polsce – mamy go ponad 2,7 miliarda metrów sześciennych i zapas ten stale rośnie.
Mamy więc krajowe drewno, o szerokim zastosowaniu i – co więcej – z perspektywą wzrostu zapotrzebowania (poza Europą populacja rośnie, postępuje urbanizacja). Drewno daje nam miejsca pracy, utrzymanie rodzin, firm, współpracujących branż i całej polskiej gospodarki. W sektorze leśno-drzewnym pracuje ponad 400 tysięcy osób – a biorąc pod uwagę średnie gospodarstwo domowe, z „drewna” utrzymuje się ponad milion osób w Polsce. Pośrednio – blisko 3 miliony. Przetwórstwo drewna to kluczowy element łańcucha wartości: od lasu do domu.
Cieszy, że deklaracja „drewno polskim surowcem strategicznym” padła podczas marcowego kongresu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Nie usłyszałem jednak, z czym to hasło ma się wiązać. Ministerstwo Klimatu i Środowiska uparcie twierdzi, że wprowadzone w zeszłym roku – w trybie „interwencyjnym” – moratorium na pozyskanie drewna nie wpłynęło na kondycję firm. Nadal brnie w powiększanie i tak już dużych obszarów chronionych w Polsce. Tymczasem profesor Socha wyraźnie pokazał, że jeśli nie będziemy odnawiać drzewostanów, to za 20–30 lat duże połacie polskich lasów będą martwe. Stare drzewa nie mają zdolności przystosowania się do zmian klimatu – młode już tak.
Dlatego chciałbym zabrać głos i wskazać kilka postulatów, które mogłyby nadać realny kształt deklaracji o uczynieniu drewna surowcem strategicznym:
Po pierwsze – konieczne jest opracowanie wieloletniej Strategii Sektora Leśno-Drzewnego w Polsce. Czesi właśnie ogłosili podobny dokument.
Po drugie – należy wzmocnić badania i rozwój w zakresie: las – drewno – wyroby z drewna. Na zasadach adekwatnych do specyfiki tego sektora – bo z biotechnologią czy AI nie mamy szans konkurować. Branża już kiedyś złożyła wniosek o utworzenie sektorowego programu badawczego Woodinn – po nieudanym naborze zamiast go poprawić, został po prostu zamknięty.
Po trzecie – promocja. Drewno i wyroby z drewna powinny zostać objęte krajową kampanią promocyjno-edukacyjną, bo w ostatnich dwóch latach zrobiono wiele, by obrzydzić Polakom pozyskiwanie drewna z lasu. Promocja międzynarodowa powinna być komplementarnym komponentem tych działań.
Po czwarte – obniżenie VAT na wyroby z drewna do 8% wzmocniłoby krajowy rynek i dało Polakom szansę w większym stopniu korzystać z produktów z polskiego drewna.
Zachęcam do kontaktu i dzielenia się pomysłami w tym zakresie: brstudio@brstudio.eu
Skoro już drewno ma się stać surowcem strategicznym, to nie mogło zabraknąć raportu B+R Studio na ten temat. Zapraszam do nabywania i lektury Polskie Drewno Outlook 2025.
Artykuł ukazał się w miesięczniku #BIZNES.meble.pl w wydaniu majowym 2025 r.