Branża meblarska nie siedzi i nie czeka, ale inwestuje i transformuje!

Józef Szyszka niedawno powiedział: Wiesz za co lubię naszych meblarzy? Nawet jak jest źle na rynku to nie siedzą i nie płaczą tylko działają, żeby coś zmienić i są aktywni!

Natura nie lubi próżni. Pomimo braku IMM w styczniu miałem przyjemność od początku roku uczestniczyć w kilku ważnych branżowych spotkaniach, aby omówić podsumowanie 2024 roku i zmierzyć się z wyzwaniami na 2025. O tym, że rok 2024 przyniósł branży meblarskiej spadek produkcji o 2% (liczone według przychodów firm) i aż 5% liczone sprzedażą produktów, 6% liczony kilogramami eksportu, sygnalizowałem już w poprzednich felietonach. Z raportów Głównego Urzędu Statystycznego zniknęło 6 firm z grona dużych i średnich, a i tak grono firm nierentownych zwiększyło się z 25% do 33%. To wyraźny sygnał, że nie można tracić czujności, a stery muszą być mocno trzymane, aby zagwarantować utrzymanie się na powierzchni przedsiębiorstw meblarskich na naszym rynku.

Czynniki, które przyczyniły się do tej sytuacji, są nam dobrze znane—szybko rosnące koszty produkcji, drożejąca energia oraz ograniczenia w dostępie do surowców drzewnych, spędzają sen z powiek niejednemu przedsiębiorcy. Kumulacja wyzwań powoduje, że nie wszyscy sobie z nimi radzą, a transformacja prowadzona w pełnym biegu nie we wszystkich przypadkach się udaje. Co gorsza, nasze meble stają się mniej konkurencyjne w handlu międzynarodowym. W szczególności import mebli z Chin do Polski, ale również do całej Unii Europejskiej taniał. Topniała więc cenowa przewaga konkurencyjna. Tu muszę przytoczyć generalną uwagę globalnego gracza na rynku: Polskie firmy zbyt wolno reagują na zmiany! Łatwo powiedzieć. Niemniej jednak, czy nie uważacie, że właśnie owe wyzwania są katalizatorem dla innowacji? Prawdziwa zmiana nie nastąpi, dopóki ból nie będzie wystarczająco duży?

W obliczu tych trudności, przemysł meblarski w Polsce ma wyjątkową okazję, by na nowo zdefiniować swoją wartość. Lubię czasem przywoływać zadanie polegające na łączeniu 9 kropek kilkoma liniami. Najpierw trudno jest to zrobić za pomocą 4 kresek, ale w końcu udaje się, Później trzy, dwie i na koniec jedna. Musimy wyjść poza kwadrat komfortu i znanych rozwiązań, aby spojrzeć na branżę z pewnej perspektywy i dostrzec przełomowe rozwiązania.

Innowacje, wzornictwo, nowe technologie.

Inwestowanie w zrównoważony rozwój i ekologiczną produkcję staje się nie tylko koniecznością, ale i szansą. Konsument ewoluuje—jego świadomość ekologiczna rośnie, co otwiera przed nami nowe możliwości zdefiniowania produktów przyjaznych środowisku. Nowe materiały, recykling, komunikowanie śladu węglowego, zaoszczędzonego drewna, zmagazynowanego CO2 to komunikaty, których branża jeszcze nie używa.

Robotyzacja procesów produkcyjnych, e-commerce i zaprzęgnięcie sztucznej inteligencji do marketingu to kolejny obszar transformacji branży. Jeszcze w tym roku „ściana wschodnia” plus mazowieckie będą mieli okazje starać się o dotacje na zakup robotów. W ubiegłym roku pomogliśmy dwóm firmom przygotować audyt technologiczny i mapę transformacji w kierunku przemysłu 4.0.

Optymizm nie przychodzi łatwo, ale trudne czasy stwarzają okazję do przełomowych decyzji. Wyobraźcie sobie meble, które nie tylko zdobią wnętrza, ale są także przykładem zrównoważonego projektowania i produkcji, o czym komunikuje marketing producenta.

Kluczowym będzie strategia marketingowa i ekspansja na nowe rynki. Oni nas nie znają? To nasza szansa, by się przedstawić. Piszę felieton jeszcze przed Targami Meble Polska, więc trudno je ocenić, ale dawno na potrzeby targów nie był wykorzystany cały teren MTP. A w tym roku będzie. To dobrze wróży.

Zaraz po targach rozpoczynamy razem z OIGPM nabór na nową, dwuletnią edycję wystaw w USA na High Point Market. W końcu eksport do USA w 2024 roku rósł o 7%, podczas gdy w innych kierunkach przeważnie spadał. Kto się nie rozwija ten się zwija – mawia stare porzekadło. Wracamy również do tematu rynku indyjskiego.

Jeśli nie podążymy ścieżką innowacji, wzornictwa i ekspansji to może się okazać, że przejedzie po nas walec historii. Nie pozwólmy, by obecny kryzys stał się zaprzepaszczoną okazją.

Zadałem w trakcie spotkań branżowych również pytania jak się mają nasi najbliżsi konkurenci. Podobno gorzej od nas.

Artykuł ukazał się w miesięczniku BIZNES.meble.pl w wydaniu marcowym 2025 r.

Inteligentna specjalizacja

Za progiem perspektywa unijnych finansów na lata 2014-2020. Czy zdążyliśmy się upomnieć o należne meblom miejsce
w nowych programach unijnych?

Trudno znaleźć typ czy rodzaj mebla, który nie byłby produkowany w Polsce. Próbowałem dawno temu przygotować systematykę rodzajów mebli i doszedłem do przenajdziwnieszych zakątków oferty meblowej. Polski przemysł meblarski oferuje między innymi: meble tapicerowane, gięte, kuchenne, łazienkowe, biurowe, do salonu i jadalni, do sypialni, medyczne, do pokoju dziecięcego i do szkół, szafy i systemy przechowywania, meble konferencyjne, audytoryjne, meble o podwyższonych parametrach bezpieczeństwa dopuszczone do użytkowania w przestrzeni publicznej, meble ogrodowe i o charakterze rekreacyjno-rozrywkowym, meble do hoteli i restauracji, meble do obiektów sportowych, warsztatów mechanicznych, magazynów, laboratoriów i zadań specjalnych. Co więcej, w ramach tej samej kategorii produkowanych mebli swoją ofertę przedstawia w Polsce co najmniej kilkudziesięciu, a często nawet setka producentów. Wiele wzorów polskich mebli i technologii zostało opatentowanych w Europie i na świecie. Do tego o kilku lat stale rośnie udział polskich mebli w produkcji Unijnej – w 2012 roku było to już 8,4%. Udział produkcji sprzedanej mebli w Polsce w odniesieniu do krajowego PKB w 2011 roku wynosił 2,1% podczas gdy w Unii Europejskiej średnio 0,5%.Trudno się oprzeć wrażeniu, że jako kraj specjalizujemy się w produkcji tych właśnie wyrobów. I właśnie w produkcji mebli mamy silną pozycję na świecie.

Idąc tropem wytyczonym przez Unię Europejską – śladem inteligentnych specjalizacji – śmiało twierdzę, że nie ma drugiej branży w której jesteśmy wyspecjalizowani tak dobrze jak w produkcji mebli. Mamy tradycje, kapitał ludzki, surowce naturalne, zaufanie klientów. Jedyne czego brakuje to marka. Marka, którą można zbudować jedynie rozwijając wzornictwo, inwestując w badania produktu, doskonaląc logistykę produkcji, budując nowoczesny marketing.

Tu jednak rodzi się konflikt pomiędzy realizacją produkcji wzorów powierzonych a ofertą polskich projektantów.

Sukces polskich mebli na światowym rynku jest w dużej mierze związany z design thinking, czyli dyscypliną, która staje się w Polsce platformą spotkań naukowców różnych specjalności z projektantami, architektami, a także producentami.

Rozwijają się w Polsce ośrodki badawcze specjalizujące się w procesach projektowych stosują nowoczesne metody analityczne, jak na przykład wspomagana biometrycznie analiza behawioralna czy też kognitywna. W najlepszych firmach działają działy rozwoju produktu, zatrudniani są specjaliści z różnych dziedzin, w tym inżynierowie wespół z fizjoterapeutami i psychologami. Fundamentalną rolę w procesie projektowym odgrywają polscy projektanci. Wykształceni na sławnych polskich i światowych uczelniach, pracujący w biurach projektowych i pracowniach o światowym prestiżu, wystawiający swoje projekty na całym świecie mają decydujący wpływ na kulturę estetyczną polskiego meblarstwa. Liczne międzynarodowe nagrody potwierdzają pozycję i autorytet polskich designerów. Polscy projektanci regularnie zdobywają nagrody na największym i najbardziej znanym designerskim konkursie na świecie Red Dot, w którym uczestniczy 12 tys. firm i podmiotów z 60. krajów. Wymieniać można by dziesiątki nazwisk projektantów, którzy mają już ugruntowaną pozycję w świecie designu. Pytanie tylko: „No i co z tego, skoro nie mamy kultury współpracy przedsiębiorców z projektantami?”.

Problemem mikro, małych i średnich firm jest finansowanie ryzyka badań i rozwoju. Zwyczajnie bezpieczniejsze jest sfotografowanie nowości na targach w Mediolanie czy Kolonii, ale ta droga skazuje branżę na wieczną pozycję podwykonawcy i niską marżę – co zamyka błędne koło. Właśnie teraz jest czas na to aby upomnieć się w Urzędach Miast, Urzędach Powiatowych, Urzędach Wojewódzkich, czy na poziomie krajowym o uznanie „produkcji mebli” jako inteligentnej specjalizacji polskiej gospodarki i zabezpieczenie środków na rozwój przez wielkie „R”! Na racjonalizację ryzyka budowy własnego wzornictwa, współpracy małych firm z projektantami, naukowcami i ośrodkami rozwoju produktów.

Wszystkich zainteresowanych takimi działaniami zapraszam do kontaktu tomasz.wiktorski@brstudio.eu.

Otwartość i obecność na całym świecie

Podczas gdy nastroje wielu handlowców i producentów są minorowe ja będę kontynuował cykl poświęcony atutom polskiej branży meblarskiej. Dziś słowo o obecności mebli z Polski na całym świecie.

Ufam, że prezentowane tu przemyślenia mogą skłonić malkontentów do odważnego spojrzenia na własną strategię rozwoju. Będąc niedawno na targach w Mediolanie obecność polskich producentów oceniłem na około 5 promili (6 firm wobec 1300 wystawców), podobnie na terenie miasta – kilkanaście polskich akcentów niknęło wśród tysięcy pokazów, wystaw, wydarzeń i itp. Brałem też udział w seminarium World Furniture Outlook, a tam wśród 11 prelegentów z całego świata (od Brazylii, przez USA, Niemcy, Włochy po Malezję i Chiny) nie było Polaków. Jednak charakter naszej branży jest zgoła inny. Dziś nie nadajemy tonu, ale oddziaływanie jest tak istotne, że Polska pojawiała się niemal w każdej prezentacji, jako jeden z ważniejszych dostawców lub konkurentów.

Mogę stwierdzić, że „Jesteśmy dziś najważniejszym drugoplanowym aktorem światowego meblarstwa!” Czy stać nas na to, aby w końcu upomnieć się o pierwszoplanową rolę?

Już od lat polskie meble są obecne na całym świecie. W prestiżowych miejscach, ale także w miejscach codziennej aktywności zwykłych ludzi. U prestiżowych klientów, ale także w przestrzeni publicznej. Na lądzie i na morzu. Polskie meble znajdują się w wielu prywatnych domach i mieszkaniach, rezydencjach i pałacach, w bibliotekach, szkołach, na wyższych uczelniach, w urzędach miejskich, biurach, hotelach, pubach, kawiarniach i restauracjach, a nawet w studiach telewizyjnych i salach kinowych, między innymi: w Australii, Belgii, Chile, Danii, Etiopii, Francji, Gruzji, Holandii, Izraelu, Japonii, Kazachstanie, Litwie, Łotwie, Malezji, Nigerii, Portugalii, Rosji, Szwecji, Turcji, w USA, we Włoszech i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W 2012 roku meble z Polski trafiły do 167 krajów na świecie, a dostawy o wartości powyżej miliona dolarów do 74 krajów (wg danych ONZ dla grupy towarowej CN 94). Ten wynik to nie tylko zasługa firm będących własnością zagranicznych koncernów (IKEA, Steinhoff itp.), ale również firm stanowiących przykład polskiego sukcesu, takich jak: Black Red White, Nowy Styl, Szynaka Meble, Forte, Meble Wójcik, Kler, Profim, Mebelplast itp. Co więcej, to również zasługa firm średnich i małych, a nawet mikro, wśród których można wymienić: Balma, Janmar, Meble Roja, Zięta Prozessdesign, Szultka Furniture i wielu, wielu innych mniej znanych.

Uważam, że prawo do ubiegania się o pierwszoplanowe role potwierdzają wyjątkowe miejsca, w których dziś znajdują się meble z Polski. To w polskie meble zostały wyposażone sale kongresowe, w których odbywał się nie jeden szczyt unijny, na których pojawiały się głowy wszystkich państw (np.: COM40, MDD, AEK Design), a ceniący jakość Władimir Putin znany z zamiłowania do komfortu jest posiadaczem kilku kompletów polskich skórzanych kanap (Kler). W goszczącej liczne sławy restauracji La Petite Maisone w hotelu Majestic w Cannes znajdują się polskie meble, podobnie jak w Pałacu Prezydenckim w Paryżu (Paged). Premiera pierwszego modelu iPhona w Niemczech odbyła się z wykorzystaniem mebli prezentacyjnych wykonanych przez polskiego producenta mebli. Meble te stanęły we wszystkich niemieckich salonach sprzedających iPhona w okresie ich największego oblężenia (Meble Jończyk). Przedstawiciele rosyjskich najwyższych władz odpoczywając w Park Inn Pribaltiyskaya w St. Petersburgu korzystają z mebli wyprodukowanych w Polsce (Bizzarto). W atrium i w reprezentacyjnych wnętrzach gmachu Justus Lipsius-siedziby Sekretariatu Generalnego Rady Unii Europejskiej w Brukseli zaprezentowane zostały, w trakcie Polskiej Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, specjalnie zaprojektowane na tę okazję polskie meble będące połączeniem tradycyjnych, naturalnych surowców z nowoczesnym wzornictwem i z zaawansowanymi technologicznie innowacyjnymi rozwiązaniami (Paged, Com40). To tylko wybrane przykłady z tysięcy wnętrz na świecie wyposażonych w polskie meble.

Wnioski z seminarium na temat światowego meblarstwa były jednoznaczne: w Europie trwa kryzys i rynek się skurczy, a istotnych wzrostów należy szukać w krajach Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Nie będzie nadużyciem, jeżeli stając do przetargów powołamy się na sukcesy branży, której jesteśmy częścią.

Będę wdzięczny za przesłanie na mój adres email tomasz.wiktorski@brstudio.eu informacji na temat dostaw i realizacji w ciekawych i prestiżowych miejscach na całym świecie.