Nie lubię dwa tysiące dwudziestego drugiego.

Z pewnością zauważyli już Państwo, że minione Święta były krótkie. Wigilia w sobotę, pierwszy dzień świąt w niedzielę, drugi w poniedziałek. Ot, taki długi weekend. Będzie więcej czasu na pracę… problem, że tej jakoś ostatnio mniej. Albo jak już jest, to jakaś ta praca bezproduktywna i „charytatywna”. Słowem – ciężkie czasy. Można by zrobić przerwę świąteczną i gdzieś wyjechać. Ale jak tu w takich niepewnych warunkach. Karnety na wyciągi drogie. W pokojach hotelowych zimniej podobno. Wody ciepłej mniej. Grzaniec droższy…  Nowego znaczenia nabierze „reshoring” i „friends shoring”. Do wyboru będą więc dwie drogi: All inclusive w Egipcie – podobno taniej wyjechać niż ogrzać mieszkanie, albo prywatka u przyjaciół lub rodziny. Jeśli w pandemii byliśmy skazani na izolację to tym razem mamy szansę odbudować socjalne relacje i spędzić więcej czasu z bliskimi w swojej okolicy. I taniej, i cieplej w grupie.

Zostawmy jednak te pesymistyczne żarty. Rok 2022 się skończył, ale życie się nie zatrzymało, co akurat dla branży meblarskiej jest dobrym znakiem. Dobrym ponieważ, zmiany w życiu człowieka sprzyjają wymianie mebli. Od ślubów, przez urodziny, wychowanie dzieci, aż do wyfrunięcia z gniazda. A to oznacza, że obecne problemy ze spadkiem popytu są po pierwsze przejściowe, a po drugie można się było ich spodziewać. Przejrzałem nawet kilka moich felietonów z ostatnich dwunastu miesięcy i wtedy pisałem, że hossa meblarska wkrótce się skończy. Ci którzy założyli, że pandemiczna gonitwa produkcyjna utrzyma się w nieskończoność zrobili błąd. Rynek już się zmienił i należy firmy dostosować do rynku.

Prognozując w ubiegłym roku założyłem, że w 2022 branża odnotuje 8 procent wzrostu wartości produkcji sprzedanej. W świetle najnowszego raportu B+R Studio „Prognoza eksportu 2023”- rok miniony prawdopodobnie zakończył się dziesięcioma procentami wzrostu. Myliłby się jednak ten, kto w owych 10 procentach widzi zapowiedź dalszych wzrostów. Inflacja i zmiana kursów walut transferują pozytywny wynik wartości w potężny „minus” na wolumenach. Trend wzrostowy się odwrócił i przez kilka kolejnych miesięcy (mam nadzieję, że tylko „kilka”) będziemy sprawdzać gdzie jest dno kryzysu. O ile wojna na wschodzie nie rozleje się na kolejne kraje, to mam nadzieję, że od przyszłego kwietnia powróci na rynek powiew optymizmu. Zrobi się cieplej, a łańcuchy dostaw węgla czy gazu na nowo zostaną poukładane. Pozwolą Państwo, że więcej szczegółów nie ujawnię z uwagi na szacunek dla czytelników raportu.

Biznesowo dwa tysiące dwudziesty drugi był dla mnie – podobnie jak wynik branży – rekordowy. Udało się zrealizować kilka ambitnych projektów. Uruchomiliśmy z Izbą nowy, większy salon polskich mebli w USA , a obecnie staramy się o dalsze powiększenie polskiej ekspozycji. Spoglądam co raz śmielej ku Indiom. Czy ktoś z Państwa miałby ochotę w tym roku polecieć na targi do Mumbaju lub Dheli? Zainteresowanych proszę o kontakt. W 2022 roku wydaliśmy rekordową liczbę raportów i zrealizowaliśmy ciekawe projekty doradcze. Ukończony został pierwszy etap ambitnego programu niezależności energetycznej – nasze instalacje fotowoltaiczne produkują obecnie tyle prądu ile zużywa nasza firma. Do tego w zakresie „sourcing and logistic” przekroczyliśmy milion dolarów w wartości mebli dostarczonych dla amerykańskich klientów. Minusem jest jednak niepewność sytuacji w kolejnych miesiącach i spadająca sprzedaż…