Panie Tomku – Kryzys? No i co z tego? – Ja przeżyłam w firmie już nie jeden kryzys. Damy radę. Tylko trzeba się przygotować.
Milton Friedman powiedział kiedyś, że „tylko kryzys – rzeczywisty lub domniemany – powoduje prawdziwą zmianę”. No więc mamy szansę po raz kolejny się zmienić. Kluczem do przygotowania w moim mniemaniu jest jak najszybsze poznanie natury problemu i przygotowanie scenariuszy działania wdrażanych w zależności od rozwoju sytuacji.
Jaki więc jest ten kryzys? W krótkim czasie zmieniły się priorytety zakupowe społeczeństw w wyniku drożejących paliw, surowców energetycznych i dalej żywności oraz innych produktów. Co prawda w Europie zapomnieliśmy o Sars-Cov2, choć w Azji wciąż można natknąć się na lock-own’y. Jasne jest, że za wzrostami cen stoi agresja Rosji na Ukrainę, sankcje na węgiel i zakręcenie kurków z ropą i gazem. Czyli znów mamy do czynienia ze zmianami w łańcuchach dostaw. Społeczeństwa się wystraszyły możliwości rozlania konfliktu na inne kraje oraz stanęły przed widmem bardzo dużych wydatków na ogrzewanie swoich domostw w trakcie nadchodzącej zimy. Jednocześnie, kto ma środki inwestuje w alternatywne źródła energii i ogrzewania, a rządy szukają węgla, ropy i gazu w najróżniejszych miejscach na świecie. Do tego większość dystrybutorów mebli posiada zapasy w magazynach i zamówieniach. Skutkuje to w ostatnim czasie istotnym ograniczeniem strumienia nowych zamówień. Mogę śmiało powiedzieć: „A nie mówiłem?” – sprawdźcie felieton z wydania lutowego (pisany w styczniu), a więc jeszcze przed wojną. Już wtedy można było taki scenariusz przewidzieć. Wojna go przyspieszyła i wyolbrzymiła.
Popyt spada – muszą też spaść ceny. Dotyczy to zarówno mebli gotowych jak i komponentów do nich. Już to widzimy w naszym badaniu wskaźnik cen mebli. Z resztą widać to też po cenach ropy na światowych rynkach. Z drugiej strony jeśli rosyjska agresja nie wyjdzie poza teren Ukrainy to ludzie, w krótce przyzwyczają się do sytuacji. Inwestycje w alternatywne źródła energii zostaną zakończone a dostawy surowców energetycznych z nowych kierunków zostaną poukładane, a wtedy strach opadnie i klienci powrócą do wcześniejszych zwyczajów. „Pamiętaj. Meble to w naszej kulturze potrzeba fizjologiczna” – mówił kiedyś Tadeusz Respondek, wieloletni wiceprezes Izby i firmy KLER. Więc popyt będzie przez jakiś czas ograniczony, ale nie zapadnie się, a Polskie meble nie stracą swoich fundamentalnych przewag. Co więcej są regiony na świecie, które odczuwają kryzys łagodniej niż uzależniona od rosyjskich surowców Europa. W Azji i Afryce można się wręcz spodziewać bardzo taniej ropy – właśnie z nadwyżek rosyjskich, a Ameryka z racji na odległość poradzi sobie znacznie szybciej z energetycznym problemem niż Europa. Trzeba być gotowym na zmiany w podejściu do sprzedaży i produkcji, ponieważ większość naszych klientów w Europie ma problemy, a my przez wysokie koszty tracimy konkurencyjność. Najtrudniejszy okres będzie trwał do wiosny przyszłego roku. W 2023 nie liczyłbym na rekordy sprzedaży, ale od 2024 branża powinna odbić się w kontekście wolumenu sprzedaży. Tymczasem po sześciu miesiącach 2022 roku wartość produkcji sprzedanej mebli była wyższa, aż o 21 procent w porównaniu do roku poprzedniego (głównie za sprawą inflacji). Eksport natomiast wzrósł tylko około +13% jeśli chodzi o wartość i spadł o 3% jeśli chodzi o wolumen. Osobiście mam zastrzeżenia do tych liczb – podanych przez GUS – i spodziewam się korekty in plus. Nie mniej już od sierpnia ubiegłego roku dynamika eksportu wyraźnie traciła na impecie, a od kwietnia raportowana sytuacja w zakresie zapasów magazynowych poszybowała w dół – oznaczając za duże zapasy i problemy ze sprzedażą wyprodukowanych towarów. Po bardzo dobrym 2021 roku mam nadzieję, że wciąż macie środki na inwestycje.
Na koniec mogę poradzić tak jak w czasie pandemii, aby regularnie analizować dane rynkowe i być gotowym do podejmowania odważnych decyzji. Porada druga. Jak zawsze polecam poszukiwać nowych klientów. Gdzie? A jakże! W USA. Kontener z meblami na nowe stoisko właśnie został wysłany. Zapraszam do odwiedzenia nas na targach w High Point w październiku i dołączenia w przyszłym roku. Kto chce przetrwać musi się zmieniać.